Co wspólnego mają ze sobą komiksy, gry RPG i amerykański wrestling?
Wszystkie tworzą swoje własne, alternatywne rzeczywistości, z wymyślonymi postaciami, relacjami między bohaterami, narzuconym podziałem na dobrych i złych. We wszystkich celem jest przekonać nas, że to, co oglądamy jest prawdziwe i prawdopodobne.
Wrestling to nie tylko walka, ale świat sam w sobie - świat wzajemnych konfliktów, uraz, przetasowań personalnych, świat braterstwa i zemsty, gdzie bohaterzy pomagają sobie, lecz również zdradzają się za plecami...a to wszystko na niby.
A to "na niby" rządzone jest zasadami Kayfabe. To dziwaczne słówko, pochodzące nie do końca wiadomo skąd, oznacza cały zestaw zjawisk, faktów, relacji mających uchodzić w świecie wrestlingu za "prawdziwe". Nie od dziś wiadomo, że wszystkie walki w wrestlingu opracowywane są, planowane i drobiazgowo ćwiczone przez zawodników ku uciesze gawiedzi, każdy ruch, akrobacja, wygrana i przegrana wiadoma jest wszystkim zawodnikom dużo wcześniej.
Kayfabe oznacza "wszystko to, co pokazujemy i mówimy fanom", wykracza więc znacznie poza granice ringu. Już dawno fanom przestała wystarczać sama walka, więc federacje wrestlingowe dostarczały im coraz więcej detali i zajść mających miejsce rzekomo "poza ringiem". Świat zapaśników wypełniły wyimaginowane kontuzje, osobiste porachunki sprzed lat, krzywdy wyrządzone wyimaginowanym bliskim, doprowadzając do krwawych starć na niby, pełnym udawanych razów i dobrze rozplanowanego obtrzaskiwania się krzesłami.
Mamy więc do czynienia z najprawdziwszą fabułą, żeby nie powiedzieć sagą czy telenowelą, jeśli chodzi o losy bohaterów. By uniknąć zamieszania, opisując historię pojedynków należy wyraźnie zaznaczyć które fakty w historii fightera są prawdziwe, a które przynależą tylko do rzeczywistości kayfabe. Poniżej drobne ćwiczenie.
Oto jeden wrestler obraził żonę (kayfabe) drugiego, wobec czego ten wyzwał go na pojedynek na śmierć i życie, zrzucając go na ziemię i łamiąc mu nogę (kayfabe). Poszkodowany spędził miesiąc w szpitalu. Po wyjściu, wściekły, pobił (kayfabe) w pubie brata (kayfabe) swojego przeciwnika. Osobiste porachunki mają rozstrzygnąć 1 sierpnia podczas super gali WWE.
Czy cała historia w powyższym tekście była zmyślona? Nie! Poszkodowany naprawdę spędził miesiąc w szpitalu! Było to jednak spowodowane urazem stawu skokowego doznanym podczas gry w tenisa. Reszta historii została w trybie kayfabe dodana, by usprawiedliwić zniknięcie wrestlera z terminarza walk.
Ciekaw jestem, czy poczynione były jakieś analizy wrestlingu jako dziedziny tworzącej na swój użytek oddzielne uniwersum - jak by nie patrzeć, jest to stworzony dużymi kosztami zupełnie nowy świat...
Obszerny opis Kayfabe na wikipedii (j. ang.)
Wszystkie tworzą swoje własne, alternatywne rzeczywistości, z wymyślonymi postaciami, relacjami między bohaterami, narzuconym podziałem na dobrych i złych. We wszystkich celem jest przekonać nas, że to, co oglądamy jest prawdziwe i prawdopodobne.
Wrestling to nie tylko walka, ale świat sam w sobie - świat wzajemnych konfliktów, uraz, przetasowań personalnych, świat braterstwa i zemsty, gdzie bohaterzy pomagają sobie, lecz również zdradzają się za plecami...a to wszystko na niby.
A to "na niby" rządzone jest zasadami Kayfabe. To dziwaczne słówko, pochodzące nie do końca wiadomo skąd, oznacza cały zestaw zjawisk, faktów, relacji mających uchodzić w świecie wrestlingu za "prawdziwe". Nie od dziś wiadomo, że wszystkie walki w wrestlingu opracowywane są, planowane i drobiazgowo ćwiczone przez zawodników ku uciesze gawiedzi, każdy ruch, akrobacja, wygrana i przegrana wiadoma jest wszystkim zawodnikom dużo wcześniej.
Kayfabe oznacza "wszystko to, co pokazujemy i mówimy fanom", wykracza więc znacznie poza granice ringu. Już dawno fanom przestała wystarczać sama walka, więc federacje wrestlingowe dostarczały im coraz więcej detali i zajść mających miejsce rzekomo "poza ringiem". Świat zapaśników wypełniły wyimaginowane kontuzje, osobiste porachunki sprzed lat, krzywdy wyrządzone wyimaginowanym bliskim, doprowadzając do krwawych starć na niby, pełnym udawanych razów i dobrze rozplanowanego obtrzaskiwania się krzesłami.
Mamy więc do czynienia z najprawdziwszą fabułą, żeby nie powiedzieć sagą czy telenowelą, jeśli chodzi o losy bohaterów. By uniknąć zamieszania, opisując historię pojedynków należy wyraźnie zaznaczyć które fakty w historii fightera są prawdziwe, a które przynależą tylko do rzeczywistości kayfabe. Poniżej drobne ćwiczenie.
Oto jeden wrestler obraził żonę (kayfabe) drugiego, wobec czego ten wyzwał go na pojedynek na śmierć i życie, zrzucając go na ziemię i łamiąc mu nogę (kayfabe). Poszkodowany spędził miesiąc w szpitalu. Po wyjściu, wściekły, pobił (kayfabe) w pubie brata (kayfabe) swojego przeciwnika. Osobiste porachunki mają rozstrzygnąć 1 sierpnia podczas super gali WWE.
Czy cała historia w powyższym tekście była zmyślona? Nie! Poszkodowany naprawdę spędził miesiąc w szpitalu! Było to jednak spowodowane urazem stawu skokowego doznanym podczas gry w tenisa. Reszta historii została w trybie kayfabe dodana, by usprawiedliwić zniknięcie wrestlera z terminarza walk.
Ciekaw jestem, czy poczynione były jakieś analizy wrestlingu jako dziedziny tworzącej na swój użytek oddzielne uniwersum - jak by nie patrzeć, jest to stworzony dużymi kosztami zupełnie nowy świat...
Obszerny opis Kayfabe na wikipedii (j. ang.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz