"Lolita" to moim zdaniem pierwszy film Kubricka, w którym w pełni ujawnia się jego geniusz (chociaż na samym początku widać go przez sekundę, niezbyt genialnie uskakującego sprzed kamery).
W czasach kiedy nie było jeszcze wolno mówić o wiadomo czym, Kubrick nakręcił film na podstawie książki wiadomo o czym, i w całym filmie porozmieszczał dość sprośne aluzje, na tyle jednak dwuznaczne, że cenzura nie miała się czego uczepić. Sam początek filmu dużo mówi o klimacie całości. Widzimy tu dość niewinne malowanie damskich paznokci - dopóki nie wiemy, że stópka należy do nieletniej Lolity, a dorosła dłoń do czterdziestoletniego Humberta...I nagle nawet te niewinne waciki zaczynają niebezpiecznie się kojarzyć.
wtorek, 21 lipca 2009
Kubrick: Lolita (1962) - Napisy Początkowe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz