Andy Goldsworthy pracuje z przyrodą, używając jedynie tego, co znajdzie w naturze. Jego dzieła zaskakują pomysłowością, genialne w swej prostocie, tchnące ulotnym pięknem. Konstrukcje z kamieni, gałęzi, kwiatów i liści zostają uwiecznione na fotografii, po czym rozpadają się i wracają do formy wyjściowe, bo taka jest kolej rzeczy.
wtorek, 4 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz