wtorek, 14 października 2014

Horror: "Pozwól Mi Wejść" (Låt den rätte komma in) (2008)

Witam po dłuższej przerwie, spowodowanej innymi projektami - muzyką i grą komputerową, nad którymi pracuję bez ustanku i regularnie.

Ale teraz do rzeczy - film "Pozwól mi wejść" - który zrobił na mnie ostatnio wielkie wrażenie. Określenie "Film o wampirach" nawet w jednej dziesiątej nie oddaje złożonej natury dzieła owego. Miasteczko na północy Szwecji gdzie śniegu kilka metrów, czarna noc jedynie od czasu do czasu przetykana oślepiającym dniem. Oskar, zaniedbywany przez rozwiedzionych rodziców chłopak, nad którym ustawicznie znęcają się koledzy z klasy. Eli, tajemnicza rówieśniczka, która nie wiedzieć kiedy wprowadziła się do jego bloku, i mimo że, jak twierdzi "nie powinna z nim się przyjaźnić ani nawet rozmawiać" - to coraz bardziej wkracza do jego świata. Jednocześnie w mieście zaczyna się fala niewyjaśnionych i okrutnych morderstw, a co za tym idzie fali podejrzeń i paranoi. W kontraście do tego ponurego tła między młodymi rodzi się uczucie, rozczulające w swojej niewinnej czystości. Oprócz, w pewnym miejscu, nieco namolnie cyfrowo wygenerowanych kotów, klimat pozostaje realistyczny, ciężki, duszny, mroczny i stale w równowadze między krwawą masakrą a niewinnym spojrzeniem dziecka na szalony świat dokoła. Zaskakujący, nieoczywisty, pozbawiony wyświechtanych banałów i ogranych klisz... Pozostaje mi serdecznie i bez zastrzeżeń polecić miłośnikom dobrego kina strasznego.


piątek, 11 lipca 2014

Design : Krzesło Monobloc


Tanie, lekkie, odporne na światło i wilgoć, wytrzymałe, mobilne, dające się ułożyć w ogromne stosy...Gdy się zastanowić, plastikowe krzesło to genialny wynalazek, który zrewolucjonizował kulturę siedzenia na dworze. Krzesło, nazywane jest w branży "Monobloc" jako że wytwarzane jest z jednego kawałka polipropylenu, którego ok. 2 kg rozgrzane do 220 stopni Celsjusza wtłaczane jest pod ciśnieniem w formę, która produkuje 1 krzesło co ok.70 sekund. Koszt produkcji obecnie to ok. 3 dolary co sprawia że krzesło jest bardzo przystępnym produktem. A i możliwości designu są praktycznie nieograniczone, co daje duże pole do popisu projektantom:

Obecnie miliony krzeseł monobloc obecne są na każdym zakątku naszej planety. Jak pisze pan Ethan Zuckerman,

The Monobloc is one of the few objects I can think of that is free of any specific context. Seeing a white plastic chair in a photograph offers you no clues about where or when you are. I have a hard time thinking of other objects that are equally independent of context. - See more at: http://www.ethanzuckerman.com/blog/2011/04/06/those-white-plastic-chairs-the-monobloc-and-the-context-free-object/#sthash.jyljToKi.dpuf
The Monobloc is one of the few objects I can think of that is free of any specific context. Seeing a white plastic chair in a photograph offers you no clues about where or when you are. I have a hard time thinking of other objects that are equally independent of context. - See more at: http://www.ethanzuckerman.com/blog/2011/04/06/those-white-plastic-chairs-the-monobloc-and-the-context-free-object/#sthash.jyljToKi.dpuf
The Monobloc is one of the few objects I can think of that is free of any specific context. Seeing a white plastic chair in a photograph offers you no clues about where or when you are. I have a hard time thinking of other objects that are equally independent of context. - See more at: http://www.ethanzuckerman.com/blog/2011/04/06/those-white-plastic-chairs-the-monobloc-and-the-context-free-object/#sthash.jyljToKi.dpuf
The Monobloc is one of the few objects I can think of that is free of any specific context. Seeing a white plastic chair in a photograph offers you no clues about where or when you are. I have a hard time thinking of other objects that are equally independent of context. - See more at: http://www.ethanzuckerman.com/blog/2011/04/06/those-white-plastic-chairs-the-monobloc-and-the-context-free-object/#sthash.jyljToKi.dpuf
"Krzesło Monobloc jest jednym z nielicznych przedmiotów, jakie przychodzą mi do głowy, które pozbawione są jakiegokolwiek kontekstu. Widziane na fotografii białe plastikowe krzesło nie dostarcza żadnych wskazówek co do czasu ani miejsca, gdzie została ona zrobiona"

Joe colombo - plastic chair (pierwsze w całości plastikowe krzesło)
Plasticchair.org - zbiera zdjęcia plastikowych krzeseł ze wszystkich krajów świata


poniedziałek, 9 czerwca 2014

Osoba : Lark Voorhies


Lark Voorhies wcześnie zyskała sławę i uznanie w wieku lat nastu grając Lisę Turtle w serialu młodzieżowym "Saved By The Bell" (pl. "Byle do dzwonka"). Gdy serial się skończył, było o niej cicho. Gdy pojawiła się znów, wywołała sporo kontrowersji dziwnym zachowaniem i bezsensownymi wypowiedziami do kamer, pełne urywanych myśli i zmyślonych słów. Na łamach magazynu "People" od dłuższego czasu Lark przerzuca się oskarżeniami ze swoją mamą, która publicznie oświadczyła, że jej córka cierpi na zaburzenia maniakalno-depresyjne. Lark twierdzi, że to bzdura. Jak jest naprawdę, być może nie do wiemy się nigdy. 

Ale niezaprzeczalny jest następujący fakt: W ciągu ostatnich kilku lat, Lark opublikowała trzy książki, o połamanej lub całkowicie nieistniejącej strukturze, pełne zmyślonych słów, gdzieprawie po każdym wyrazie pojawia się przecinek. Książki te częściowo dostępne są do wglądu poniżej. Nie odpowiadam za skutki uboczne przyjęcia zbyt dużej dawki przecinków. Dla przykładu, wstęp do książki "True Light":

ABOUT THE AUTHOR As the leading, enthusist on LIGHT, I, divite grand score, into the, peethings, requote, hindling chether, unto, grales marcuce. Stamping, poised remarked, the frailing ensplendors, to apreieve, tasticle, inflights, amidst, Sharling’s conceive.I, welcome, the, partened, millthrop, aveen, Decanter’s prave, and hart prochord, unto, the, Wilsime’s Pord. In, cheeming, grifts, there are none, too, many, wrails, unto pleethened, Maccantries. Nor, the toke, unto, Blithany’s Scape. The, inpline, however, remarks, oft, the reelingenders, amidst, poll, twart, Blikarile’s affortitude, and, casingeration. Aform, and, comastery, elingual, prosharpments, denote, the emparkation, whence, , pon, the, mastiful, redrecture, inplanes, creetive, evokation, wonce, cumbered, twine, the, lostalious, ebendubities.Now, part, on, tale, considered, one, obliges, note, to, asquail, toward, the, entire, mollification, in, tote, upon, inmastfors, and, recompassments. Revealing, portantude, protrialtry, adont, verined, harkestinsury, aquest, vein wrote, prostanture, and, bedial. The, courtantude, avarined, for, presents, attuned, priportries, arisen, abust, bestowken, confess. The, hilarity, in, clear, bastes, attrac, the, knowed, inch articles, asuretine, to, holds, onto, invates, aburine, afold, courts, `pon, minuscule. T’is, the, wrait, of, hedge, that, pytons, the, scroll, conferred, to, onst, the, mattened, patrafolrie. T’is, nont, awaited, the, criliaspherity, sontale, the, more, increbulent, hastales, remort, incieve, of, post, and, bind, and, curth. T’is, the, forn. T’is, the, hatather. T’is, undoubtedly, all, appraisingly, the, rhone, scorthy, that, in, truth, unpronounceable, tokes, this, LIGHT.

Do, wglądu:

piątek, 30 maja 2014

wtorek, 27 maja 2014

Kultura : Gazetki szkolne z czasów międzywojennych

Dzięki dobroci Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej mamy dostęp do życia uczniowskiego sprzed niemal stu lat. Czasem profesjonalnie składane, częściej pisane na maszynie lub odręcznie i odbijane przez kalkę, nieliczne zachowane numery gazetek szkolnych z lat 1919-1931.

Nasze Myśli (2 numery):
"Kazano mi pisać. Co? Sama nie wiem. Zresztą to nikogo nie intresuje co i jak i o czem - tylko żeby było"

Przepiękna, choć mocno wyblakła Jaskółka (1 numer)

I mój ulubiony, prześmiewczy Czorcik (3 numery): 
"Pismo humorystyczne, wychodzi regularnie co pewien czas"


czwartek, 8 maja 2014

środa, 30 kwietnia 2014

czwartek, 17 kwietnia 2014

Minerały : Maw Sit Sit (mawsitsit, maw-sit-sit)

Maw Sit Sit, o egzotycznej nazwie i najpiękniejszej zieleni wśród skał, nie jest w sensie technicznym minerałem tylko kompozycją kilku minerałów, głównie chromu i bogatego w chrom jadeitu, których niespotykanie wysoka koncentracja nadaje nieziemsko zielony kolor, oraz kosmochloru, który dodaje czarne pasma i zawirowania. To właśnie połączenie wyrazistej zieleni z czernią czyni maw sit sit kamieniem zupełnie wyjątkowym.

Niecodzienna nazwa została nadana kamieniowi przez jego odkrywcę Edwarda Gubelina, na cześć miejscowości koło której został wydobyty, w Myanmarze u podnóża Himalajów. Do tej pory jest to jedyna kopalnia gdzie można znaleźć maw sit sit, co czyni go dość rzadkim (choć bez problemu dostępnym)

Najczęściej robi się z niego kaboszony oraz rzeźby. Podobnie jak jego kuzyn jadeit jest twardy i wytrzymały i nadaje się do każdego rodzaju biżuterii.


Natural Maw Sit Sit.

środa, 9 kwietnia 2014

Muzyka : Maggot Twat "Eating Elvis' Shit"

Zespół gra zwariowany industrialny metal inspirowany kreskówkami, grami komputerowymi i pornografią. Składa się z dwóch braci ( z których jeden ma głowę owiniętą celofanem) oraz kukiełki grającej na bębnach.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Herby: Bad Liebenzell

Oto w srebrnym namiocie, w obszernej wannie stojącej na kafelkowej podłodze, relaksuje się młoda, naga kobieta. W dłoni kieliszek napoju. Czy to kadr z serialu "Dynastia"? Bynajmniej! To bardzo spójny i luksusowy herb Niemieckiego miasta Bad Liebenzell. Uzdrowisk tam wiele, natomiast żaden spośród ich herbów nie przekazuje tak jednoznacznie pojęcia "relaks totalny"...



poniedziałek, 3 lutego 2014

Jan Strach : 30 lat, 50 płyt

Na początku roku 2013 złożyłem uroczystą deklarację, iż przed moimi 30. urodzinami moim marzeniem jest mieć na koncie 50 wydanych albumów. Na szczęście nie zaczynałem od zera. Po szybkim przeliczeniu okazało się, że oznacza to wydanie pomiędzy styczniem 2013 a styczniem 2014 dziesięciu płyt. Pragnę z dumą ogłosić, iż udało się!

W większości przypadków nie zaczynałem od podstaw, ponieważ w archiwach moich leżało dużo materiału, który tylko czekał na taką okazję by wreszcie nabrać ostatecznego szlifu i ujrzeć światło dzienne. Praca była ciężka, bo niemal co miesiąc musiałem przygotowywać nowe wydawnictwo, lecz śmiem nieśmiało założyć że ilość nie była kosztem jakości. 22 stycznia wydałem ostatni z planowanych 10 albumów: "Lappers At The Rim", jako Secrets Of The 45. Moje urodziny następują w ciągu tygodnia!

Wszystkie albumy, w których brałem udział solo lub jako część zespołu, dostępne są do darmowego odsłuchu i ściągnięcia na tej stronie mojego netlabelu Underpolen:


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do słuchania.






piątek, 29 listopada 2013

Stand up: Świetni komicy stand-up

Jako że ostatnimi czasy wydarzenia z tzw. "prawdziwego świata" raz za razem uniemożliwiają mi napisanie czegoś dłuższego, pragnę wynagrodzić czytelnikom małą ilość materiału większą dawką śmiechu. Jako wielki fant stand-upu pomyślałem że wymienię komików którzy ostatnimi czasy doprowadzili mnie do autentycznego tzw. kulania się. 

Louis CK - już teraz absolutny klasyk.















Szczególnie ostatnie 3 albumy, "Hilarious", "Live At Beacon", "Oh My God"
Również reżyser, autor scenariusza i główny bohater obsypanego nagrodami serialu "Louie", który  serdecznie polecam.



Norm Macdonald występuje już kilkadziesiąt lat, ale dopiero niedawno doczekał się pierwszego swego, rewelacyjnego albumu "Me doing Stand-up"













Na swoim koncie ma też album ze skeczami, "Ridiculous" z gościnnym udziałem między innymi Willa Ferrela.



John Mulaney - Już zaraz po debiucie okrzyknięty nową gwiazdą.



















Oba jego albumy, "The Top Part" a  w szczególności "New in Town" są genialne.



Kyle Kinane - ciężko go nie lubić, wystarczy nań spojrzeć:












I znów oba jego albumy, "Death Of The Party" a w szczególności "Whiskey Icarus" rządzą.


Paul F Tompkins - Wspaniały dżentelmen z wąsem i talentem bajarskim
















Robię się nudny, ale znów wszystkie albumy mają w sobie coś niesamowitego. Zdecydowanie jednak wyróżnia się "Laboring Under Delusions" - od początku do końca zniewalająco zabawny.



Mike Birbiglia - Przesympatyczny lunatyk














"Two Drink Mike" - świetny, "My Secret Public Journal Live" - prześwietny, "Sleepwalk With Me" - kolejny, zupełnie inny poziom świetności. Niesamowita opowieść z początkiem, środkiem, zakończeniem i mnóstwem śmiechu po drodze.



Ktoś mógłby uznać za niesprawiedliwą moją predyspozycję do białych amerykanów płci męskiej, już prostuję:



Maria Bamford - kobieta o milionie głosów























Uprzedzam - nie dla wszystkich. Jej występy obfitują w dziwne głosy, odgłosy, abstrakcyjne sytuacje i opowieści o mopsach. Dla mnie osobiście czyni to ją artystą absolutnie wyjątkowym. Szczególnie polecam "Unwanted Thoughts Syndrome" oraz najnowszy "Ask Me About My New God"



Tig Notaro - stoicka bohaterka













Mistrzyni przekazu suchego jak wiór i pokerowej twarzy. Jej pierwszy album, "Good one" był świetny.


W międzyczasie, w krótkim okresie czasu zdążyła stracić mamę, wylądować w szpitalu z zapaleniem płuc, a następnie prawie zejść z tego świata na skutek poważnej infekcji pokarmowej. Zaraz potem dowiedziała się że ma raka i poddała się podwójnej mastektomii. O tym wszystkim opowiedziała na albumie "Live". Wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, które genialna Tig daje radę obrócić w coś jednocześnie tragicznego i zabawnego.



Aziz Ansari - brązowy miłośnik rapu



















Rdzenny amerykanin, jednak o niezaprzeczalnie indyjskim pochodzeniu. Oba albumy, "Intimate Moments for a Sensual Evening" oraz "Dangerously Delicious" pełne są świetnych dowcipów, jednak zawsze najlepsze są opowieści o R Kellym, spotkaniach z raperami oraz kuzynie Harrisie.



Hannibal Buress - Naprawdę ma tak na imię















Choć internet rozpływa się w zachwycie nad jego najnowszym albumem "Animal Furnace", mi bardziej podobał się poprzedni "My Name is Hannibal". Jego talent błyszczy szczególnie kiedy zagłębia się w tematy zupełnie fantastyczne - kupowanie białego dziecka w Amsterdamie, metalowych ramion na wymianę lub jaszczurki współlokatora.




Kevin Hart - mały wielki komik

















Zawsze pełen energii, potrafi tchnąć nowe życie nawet w dosyć już zwietrzałe koncepty. "Laugh At My Pain" oraz "I'm A Grown Little Man" to albumy które znam i z całą odpowiedzialnością mogę polecić.



Dylan Moran - samotny brytyjczyk














I na koniec samotny, jak dotąd, w mojej kolekcji mieszkaniec wysp. Nie chcę przez to powiedzieć, że brytyjscy komicy mnie nie bawią, powód jest bardziej wstydliwy - trudność sprawia mi brytyjski akcent, przez który mam wrażenie że połowa żartów mi umyka. Jednak nie w przypadku pana Morana - jest zupełnie zrozumiały i z tradycyjną flegmą w przekomiczny sposób wyraża swoją furię i genialne spostrzeżenia odnośnie najnowszych czasów. Ciężko mi wybrać faworyta - wszystkie albumy, "Monster", "What it is" oraz "Like, Totally" są równie porywające.

Uff! Lista najzabawniejszych komików ( w moim mniemaniu) zakończona.

Gdyby komuś jeszcze było mało, mogę polecić więcej przezabawnych osobowości, tym razem już w skróconej formie:

Tommy Johnagin, Matt Braunger, Gary Gulman ("No Can Defend"), Patton Oswalt ("Werewolves and Lollipops"), Shaun Mauss, Pete Holmes, Todd Glass.

poniedziałek, 4 listopada 2013

poniedziałek, 30 września 2013