piątek, 10 lipca 2009

Horror: Uzumaki

Uzumaki to chyba mój ulubiony japoński horror. Fabułę można streścić w kilku słowach: Spokojne japońskie miasteczko zostało nawiedzone przez spiralę.

Tak jest, pierwszy raz w życiu widzę, żeby głównym złym bohaterem filmu był nie potwór, nie duch, nie psychopata, nie groźny robot...ale kształt geometryczny, który stopniowo opanowuje wszystko i wszystkich, z katastrofalnymi konsekwencjami. Ludzie giną na przedziwne sposoby, skręcając się w groteskowy sposób, bez wyraźnej przyczyny, i nikt nie potrafi nic zrobić...Tylko japończycy potrafiliby wpaść na tyle różnych potworności z zastosowaniem prostego kształtu: gigantyczni ludzie - ślimaki, śmierć w wielkiej wirówce, zombi z długim, spiralnym językiem.

Ciekawe jest to, że spirale zaatakowały nie tylko świat filmu - również samą kliszę, tworząc tylko na moment zawirowania i skrzywienia, które znikają, zanim widz zdąży skupić na nich wzrok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz