czwartek, 20 grudnia 2012

Muzyka : Oingo Boingo "Nothing Bad Ever Happens To Me"

Ów intensywny rudy wokalista to nikt inny jak Danny Elfman, obecnie wzięty kompozytor muzyki filmowej, szczególnie do filmów Tima Burtona.

środa, 14 listopada 2012

Kubrick: Córka i wnuk SK odpowiadają na pytania na Reddicie

Jak w tytule: 

Córka (Katharina) i wnuk Stanleya Kubricka, Joe, pojawili się w subreddicie IAMA, by odpowiedzieć na kilkadziesiąt pytań fanów reżysera. 

Mimo, że nie rozpisują się zbytnio, dla fana takiego jak ja jest to tym niemniej kolejny ciekawy wgląd w styl pracy i życie prywatne Stanleya. 

poniedziałek, 29 października 2012

czwartek, 27 września 2012

Gry komputerowe : Pleurghburg: Dark Ages


"Pleurghburg: Dark Ages" to darmowa gra stworzona w AGS, najlepszym darmowym programie do tworzenia gier przygodowych. Gra swego czasu zdobyła duże uznanie i wiele nagród na stronie adventuregamestudio.co.uk, oficjalnej stronie programu oraz domu dla wielu twórców - amatorów. Gra wyróżnia się solidną fabułą, rzetelnym wykonaniem, mrożącymi krew w żyłach scenami przemocy, a także świetnym klimatem i muzyką.

Jest to opowieść o detektywie Jake'u McUrk, na tropie koszmarnej fali morderstw. Mimo że sprite'y nie są zbyt widowiskowe a grafika mocno uproszczona, świetna fabuła, atmosfera i ścieżka dźwiękowa sprawiają że zapomina się o tym w kilka sekund. Gra, szczególnie jak na amatorską twórczość świetnie pomyślana i zrealizowana.

Przy okazji muszę serdecznie polecić engine AGS oraz wymienioną stronę jako wspaniałe centrum i forum dla utalentowanych twórców, na stronie odbywają się liczne konkursy i rankingi niezmiennie wyłaniające bardzo interesujące przygodówki wszelkiej maści i długości.


piątek, 31 sierpnia 2012

Land Art : Richard Long "Two Straight Twelve Mile Walks on Dartmoor, England, 1980"


Richard Long zajmuje się również tradycyjnym Land Art - tworzeniem trwałych lub tymczasowych dzieł sztuki w naturalnym krajobrazie - równie znany jest jednak ze swych...spacerów.

Z pieszego spaceru wśród przyrody, najczęściej w okolicach nieuczęszczanych, niewydeptanych przez cywilizowane stopy, Richard Long uczynił dzieło sztuki, połączenie medytacji, obserwacji i bliskiego kontaktu z naturą. Swoje spacery dokumentował w różny sposób. Z jakiegoś powodu szczególnie moją uwagę przykuł ów wymieniony w tytule. Pan Long wybrał się na dwie przechadzki w dzikich okolicach Dartmoor w Anglii, które następnie w nieco enigmatyczny sposób udokumentował dwoma kolumnami prostego tekstu. Po lewej stronie znajduje się tradycyjna historyczna nazwa mijanych przezeń okolic, zaś po prawej w odpowiadających rzędach lakonicznie opisane jego subiektywne przeżycia podczas spaceru. "Iskrzący szron"; "Ślady lisa"; "Zachodzące słońce".

Jak w większości przypadków dzieł sztuki, które mnie zachwycają, nie jest mi łatwo opisać słowami czemu tak bardzo łapie mnie to za serce. W dziwny sposób sięga do najprostszych a przez to najsilniejszych skojarzeń, przez nienachalny środek przekazu budząc nastrój skoncentrowanej kontemplacji w samym sercu dzikiej przyrody. 



wtorek, 31 lipca 2012

środa, 20 czerwca 2012

Psychologia : "Przeglądacz"

Niechaj ten post będzie kolejnym postem a także przy okazji pewnym usprawiedliwieniem mojej zmniejszonej aktywności. Osobowość typu Przeglądacz (moje własne nieporadne tłumaczenie angielskiego terminu "Scanner personality"), to moja osobowość, z którą w pełni się identyfikuję od kiedy dowiedziałem się o jej istnieniu.

Typowy Przeglądacz jest przeciwieństwem Specjalisty. Specjalista to człowiek, który jest ekspertem w jednej konkretnej dziedzinie, której bezgranicznie się oddaje, z którą wiąże swą profesję bądź też czas wolny. Wie w czym jest dobry i co go interesuje. Wielu ludziom wydaje się, że każdy powinien być Specjalistą, że każdy w swym życiu powinien odnaleźć jedną pasję i jej się oddawać, zaś jeśli zainteresowania jego są rozmyte i nie skupione na konkretnej dziedzinie, to prawdopodobnie coś w życiu zawalił, zbłądził i nigdy już nie odnajdzie swej drogi. Tego typu przemyślenia są nieodłączną zmorą Przeglądacza i bez ustanku hamują go i dołują.

Przeglądacz jest bowiem osobą, którą interesuje wszystko. Zainteresowania powracają cyklicznie, bądź przychodzą i znikają gdy Przeglądacz zaspokoi swoją ciekawość tematu. Dziś sztuka układania kwiatów, za tydzień rakieta domowej roboty, potem wyłącznie architektura bizantyjska. Pewna "skanerka" opisywała na swym blogu o tym, jak zaczęła pasjonować się karate. Po dojściu do brązowego pasa stwierdziła, że wystarczająco zgłębiła temat i porzuciła sztuki walki, by zainteresować się językiem rosyjskim. Po osiągnięciu poziomu zaawansowanego straciła zainteresowanie i udała się w innym kierunku. Jeśli wydaje ci się to znajome, drogi czytelniku, nie martw się: nic ci nie dolega i na pewno nie jesteś gorszy od innych. Ty i ja to Przeglądacze. By jeszcze poprawić Ci humor, przypomnę że paręset lat temu ludzie tacy jak my zwani byli "Ludźmi Renesansu" ;)

Z pomocą przychodzi nam pani Barbara Sher, która w swych książkach "I could do anything if I only knew what it was", oraz nowszą "Refuse to choose!" po raz pierwszy opisała typ Przeglądacza oraz mocne i słabe strony tegoż, dając mnóstwo rad i pomysłów na wykorzystanie pełnego potencjału owej cudownej osobowości. Muszę chyba kupić te książki. Choć z moim Przeglądactwem (i z faktem że nigdy nie będę Specjalistą w jednej dziedzinie) pogodziłem się dawno, mam uczucie że wciąż zbyt dużo rzeczy wymyka mi się spod kontroli i mógłbym lepiej panować nad moimi rozległymi pasjami i kilkudziesięcioma zaczętymi, a wciąż niezakończonymi projektami.

By jeszcze bardziej pocieszyć mych Przeglądaczy po fachu, podzielę się z wami rzeczami którymi jednocześnie się zajmuję już od dawna:

Siedem równolegle prowadzonych projektów muzycznych (plus 3 zespoły w przeszłości);
Mój netlabel Underpolen;
Gry komputerowe (dwie większe, siedem mniejszych) ;
Czasopismo które wydawałem przez rok i szczęśliwie zdecydowałem się przestać gdy zabrakło w/w pasji.

^To jedyne rzeczy ukończone i pod kontrolą. Następnie rzeczy które chaotycznie uzupełniam gdy chwilowo poczuję przypływ woli.

Jedna wielka gra którą ze zmiennym poświęceniem lepię już od trzech lat i nie jestem nawet w połowie;
Gra tekstowa (gotowy dopiero jeden rozdział);
Level do Knytt Stories, który mimo że jest piękny i gotowy w 3/4, chyba nigdy nie zostanie zakończony;
Film animowany z którego mam może 3 minuty;
Około pięciu pozaczynanych wiele lat temu "opowiadań" czy "powieści";
Rozmaite "dziełka" graficzne, które w wolnym czasie tworzę głównie z ciekawości co wyjdzie na końcu. Ostatnio, by symbolicznie je opanować zacząłem zamieszczać je na janstrach.blogspot.com .
Oczywiście nadal istnieje moja kolekcja starych planów miast i map, której nie mam kiedy rozbudowywać;
Niegdyś zacząłem listę wypitych piw, którą układałem wg indywidualnych ocen smakowych - znudziło mi się po przekroczeniu 50ciu;
Pozaczynane i nigdy nie zakończone koncepty gier karcianych, planszowych itp.;

Czy to wszystko? Ależ nie!

Z nowszych: Ostatnio przez miesiąc pasjonowałem się szachami. Grałem w nie wciąż na komórce, rozczytywałem się o taktyce, strategii, uczyłem się otwarć i analizowałem szachowe zagadki. Po miesiącu mi przeszło.

Jakiś czas temu podjąłem mocne postanowienie (haha!) iż przeczytam Finnegan's Wake. Dawałem dzielnie radę przez 3 strony. Przeszło. Dla zainteresowanych, online tutaj z mnóstwem komentarzy.

Jak wyżej, "Boska Komedia". Nie wiem czemu nie mam już ochoty, albowiem jest naprawdę ciekawe. Doszedłem do połowy "Piekła". Dla zainteresowanych wspaniała strona z dwoma przekładami do wyobru i mnóstwem przypisów tutaj.

Inne rozpoczęte i porzucone zainteresowania: programowanie (które regularnie próbuję podjąć i zniechęcam się przy pierwszych trudnościach), filozofia, astronomia, utwory na podstawie formuł matematycznych (fajnie się je rozpisuje, ale nie mam ochoty ich nagrywać), matematyka, historia języka, język francuski, mieszanie drinków (mój bajerancki shaker już zdążył zardzewieć), rzeźba w drewnie (szczęśliwie nim moje zainteresowanie minęło nie zdążyłem kupić nawet dłutka)...to tylko te które w tej chwili przychodzą mi do głowy.

I mnóstwo,

mnóstwo,

innych pierdół.

Oczywiście jak najbardziej temat zahacza o niniejszego bloga. Gdy zaczynałem, było mnóstwo rzeczy o których chciałem wspomnieć. Następnie były to rzeczy jakie na bieżąco znajdowałem w internecie. Ale ostatnio z długaśnej fazy absorpcji - czytania o rzeczach, zbierania danych, którymi mogłem się podzielić - przeszedłem w długaśną fazę produkcji, wydając na świat mnóstwo muzyki, obrazków, itd - na co poświęcam 90% czasu. Co będzie dalej - nie wiem gwarantuję co najmniej 1 post miesięcznie.

Fakt, frustruje mnie to mnóstwo pozaczynanych projektów, ledwo napoczętych zainteresowań, ale pocieszają mnie dwie rzeczy: po pierwsze, mimo wszystko uwielbiam uczucie gdy dowiaduję się zupełnie nowych rzeczy, zawsze wolę posiadać garść informacji na określony temat, niż nigdy się nim nie zainteresować - bo każdy nawet ślad takiej wiedzy to rzecz piękna, która wzbogaca życie i wprowadza trochę barwy, choćby nieznacznie - uczucie, którego Specjaliści na pewno rzadziej mają okazję zaznać niż Przeglądacze.

Po drugie, dzięki internetowi, wiem że nie jestem sam - jest mnóstwo Przeglądaczy - "Scanners" na całej planecie i wcale nie uważamy się za gorszych! Są o nas książki!

Czy i ty jesteś Przeglądaczem, którego zainteresowania nieustannie skaczą, zmieniają się, cyklicznie odnawiają się i zanikają? Zostaw ślad w komentarzach!


czwartek, 17 maja 2012

Jan Strach : "Zdaje się, że utknąłem w tym popołudniu"

Znów czas na trochę autopromocji. Na mojej stronie zamieściłem pierwszą część gry tekstowej / opowiadania interaktywnego "Zdaje się, że utknąłem w tym popołudniu". Jest to proza nieco dziwna i odrealniona, zawieszona w świecie w którym pozornie wszystko jest jak powinno, lecz pod powierzchnią dzieją się rzeczy nie do końca zwyczajne.


Serdecznie zapraszam.

wtorek, 24 kwietnia 2012

piątek, 30 marca 2012

Muzyka : Blotted Science "Cretaceous Chasm"



Kolejne zdarzenie z cyklu "Co robi artysta gdy stanie się tak dobry technicznie że ogranicza go już jedynie własna wyobraźnia". Pan Ron Jarzombek, genialny gitarzysta i mózg projektu Blotted Science, stworzył materiał na nową EP-kę projektu, "The Animation Of Entomology", oglądając horrorowe sceny rozmaitych filmów w których główną rolę grają insekty. Następnie z właściwą sobie maestrią wraz z zespołem skomponował utwory, będące ścieżkami dźwiękowymi do wybranych scen. Efekt, nawet bez elementu wizualnego jest genialny, ale spójrzcie tylko jak precyzyjnie muzyka dopasowana jest do powyższej sceny z filmu "King Kong" z bohaterami atakowanymi przez ogromne świerszcze, pająki i inne obrzydlistwa.

Mój ulubiony moment to subtelne "Bam" w 1:48, drobny detal który pokazuje z jaką dokładnością zespół dopasował się do filmowej sceny.

Jednakowoż to nie pierwszy raz, kiedy Ron Jarzombek inspirował się scenami z filmów przy komponowaniu muzyki. Ten sam trick zastosował już dwa razy z zespołem spastic ink, do scen z dwóch filmów animowanych (w drugim wypadku gitara naśladuje nawet intonację słów wypowiadanych przez animowanego zajączka).

A tutaj Ron Jarzombek gra ścieżkę gitarową do powyższego utworu, z jednoczesną prezentacją stworzonego przez siebie systemu kompozycji i progresji.

I obowiązkowy przystanek dla fanów, strona artysty:
http://www.ronjarzombek.com/

czwartek, 22 marca 2012

Kubrick : The Overlook Hotel

[Artykuł zawiera odniesienia do scen z filmu "Lśnienie", więc jeśli jeszcze nie widzieliście filmu, może popsuć oglądanie]

Ślinię się i nie mogę przestać, nad wspaniałą stroną The Overlook Hotel, poświęconej wyłącznie rekwizytom, zdjęciom z planu, cytatom aktorów, dosłownie wszystkiemu co związane z kultowym horrorem Kubricka "Lśnienie". Zbiór ten obejmuje najróżniejsze obiekty, z których każdy jest absolutnym rarytasem i cudownością dla fanów twórczości Pana Kubricka, takich jak ja. Wiele z nich nigdy dotąd nie było publikowanych. Zaledwie kilka przykładów:

Scena z filmu Broken Blossoms, którą inspirował się Kubrick w kultowej już scenie rozwalania drzwi toporem;

Gdyby ktoś wątpił, jakim perfekcjonistą był Kubrick odnośnie każdego ujęcia, fotografia zimowego widoku na hotel Overlook, z mnóstwem notatek reżysera, w jaki sposób ma być ułożony śnieg by wyglądał na naturalną ścieżkę, a nie ułożoną przez pług;

Rusztowanie ułożone za zamarznietym Jackiem, by utrzymać go nieruchomo;

Mnóstwo interesujących cytatów z książek odnośnie pracy nad "Lśnieniem";

Mnóstwo zdjęć z planu;

Coś co przemawia do mnie podwójnie, bowiem wiąże się z muzyką: szczegółowo rozplanowana ścieżka dźwiękowa do części "Lśnienia"

Koniecznie zajrzyjcie, to dosłownie skarbiec ciekawostek dla każdego, kto interesuje się nie tylko filmami Kubricka ale też kinem i pracą na planie i poza nim.

http://www.theoverlookhotel.comLink

niedziela, 4 marca 2012

Języki : ciekawostka

Tief thief = deep Dieb

środa, 22 lutego 2012

Cyberkultura : Dot Dot Dot (Dramatic reading)



Było to tak: Na portalu Newgrounds użytkownik Rhete zamieścił grę Super PSTW Action RPG. Była to parodia, w której jedynym zadaniem gracza było wciskać spację kiedy pojawił się komunikat, co sprawiało że nie sposób było przegrać.

Komentator Axman 13 nie zrozumiał żartu i w bardzo niegramotnym komentarzu wylał swoje żale i pretensje wobec autora gry.

Następnie zawodowy lektor o pseudonimie D-Mac-Double opublikował nagranie siebie czytającego komentarz w stylu "dramatic reading" - nadętego szekspirowskiego autora z całą powagą odtwarzając wszystkie gramatyczne i logiczne potknięcia.

Następnie autor Rice Pirate stworzył flash'owy filmik mistrzowsko dopasowany do podniosłej narracji i skoków dynamiki. Trochę dramatycznego "O Fortuna" w tle, i został osiągnięty maksymalny, tak mi się zdaje, poziom śmieszności.

"Dramatic reading" ma długą tradycję w cyberprzestrzeni. Podzielę się z wami tymi trzema klasykami.

wtorek, 24 stycznia 2012