Analiza (j. ang.)
Wikipedia (j, ang.)
Kultura Sztuka Piksele Muzyka Ptaki Języki
"Lolita" to moim zdaniem pierwszy film Kubricka, w którym w pełni ujawnia się jego geniusz (chociaż na samym początku widać go przez sekundę, niezbyt genialnie uskakującego sprzed kamery).
W czasach kiedy nie było jeszcze wolno mówić o wiadomo czym, Kubrick nakręcił film na podstawie książki wiadomo o czym, i w całym filmie porozmieszczał dość sprośne aluzje, na tyle jednak dwuznaczne, że cenzura nie miała się czego uczepić. Sam początek filmu dużo mówi o klimacie całości. Widzimy tu dość niewinne malowanie damskich paznokci - dopóki nie wiemy, że stópka należy do nieletniej Lolity, a dorosła dłoń do czterdziestoletniego Humberta...I nagle nawet te niewinne waciki zaczynają niebezpiecznie się kojarzyć.
Trudno znaleźć bardziej kompletną całość niż piosenkę + teledysk "Timber" nagraną przez Coldcut i Hexstatic jako wyraz protestu przeciw wyrębowi lasów deszczowych. Utwór zaczyna się sygnałem S.O.S. w alfabecie morsa. Następnie powoli napiętrzają się samplowane piły mechaniczne i tarczowe, połączone z obrazami drwali, idealnie sprzężając dźwięk z obrazem. Następnie przez industrialny chaos przedziera się pierwotny duch lasu. Zwierzęta, rośliny i Indianie zaczynają swoją pieśń, przypominając, kto tu był pierwszy. Senny klimat znów zostaje przerwany przez jazgot maszyn, tnących i rozrywających drewno. Na koniec znów tryumfuje przyroda eksplodując kalejdoskopowymi feeriami barw. Idealna równowaga między dźwiękiem a obrazem, formą a treścią, ujęciem ekologicznego przekazu zarówno w samej konstrukcji piosenki (walka technologii z przyrodą), jak również w teledysku (użyte obrazy to wykorzystane przez muzyków archiwalne materiały Greenpeace, użyte za pozwoleniem i we współpracy z organizacją). Jeśli jeszcze nie widzieliście, obejrzyjcie teraz. Minęło 12 lat, a przekaz pozostaje nadal aktualny.
Dwa lata temu film nakręcony przez dwie dziewczyny wywołał nieco zamętu na internetowych forach. Otóż panny twierdziły, że uprawiają "phrogging" co oznacza wślizgiwanie się do domów obcych ludzi i mieszkanie w nich pod ich nieobecność, a nawet tuż obok nich - bez wiedzy gospodarzy! Film obejmuje kilka dni spędzonych przez nie w domu młodego małżeństwa. Podczas dnia jedzą ich jedzenie, grają w ich gry, piją ich alkohol, zaś na noc chowają się pod stołem / w łazience. Historia wydaje się grubymi nićmi szyta - niewielkie śledztwo dokonane przez internautów wykazało, że wszystkie internetowe wzmianki o phroggingu pojawiły się w sieci w niewielkich odstępach czasu. Ilość dziur logicznych w nakręconym materiale doprowadza nas do wniosku, że ktoś miał ambicje stworzyć swój "blair witch project" czyli malutkim nakładem środków (dwie dziewczyny chowają się po domu) uzyskać dużą oglądalność i popularność. Amerykanie uwielbiają tworzyć mity, na pewno wspomnę ich jeszcze wiele. Ten jest jednym z moich ulubionych.
Zwany "krzyczącym poetą", Kazuki Tomokawa żyje i tworzy w Japonii, w klimacie który najlepiej chyba określić "mroczny folk". Najczęściej uzbrojony jedynie w gitarę, przekazuje niepokojące treści krzycząc i jęcząc, jakby wewnętrzny ból stanowił jego instrument na równi z gitarą i głosem. Jako, że gitarowy folk bardzo łatwo staje się bardzo nudny, prawdziwych rumieńców Tomokawa nabiera zestawiony z innymi instrumentalistami. Poniżej absolutnie genialne wykonanie piosenki "Waltz" z genialnym zespołem, o intensywności której większość muzyków ze szczytów list przebojów nie potrafi sobie nawet wyobrazić.