Zazwyczaj na blogu nabijam się z rzeczy "paranormalnych" ponieważ zwolennicy tych "paranormalnych" teorii sami te zjawiska wywołują, próbując oszukać innych, lub dopatrują się śmiesznie fantastycznych fenomenów w zdarzeniach, które można całkowicie racjonalnie wytłumaczyć. Dla mnie zjawisko paranormalne, to zjawisko, którego nie da się wytłumaczyć. I dla mnie paranormalne jest to, co stało się z Britney w prezentowanym fragmencie wywiadu. Z jakiegoś powodu to co się tu dzieje wywołuje u mnie ciarki. Z komentarzy na YouTube widzę, że nie jestem jedyny. Nic tak nie przeraża jak coś, czego nie jesteśmy w stanie wyjaśnić. Interpretacje proponowane przez widzów: Smutek po rozstaniu z Justinem, załamanie nerwowe, rozdwojenie jaźni (przez moment wydaje się, jakby rozmawiała z kimś niewidzialnym), kontrola umysłu od wczesnego dzieciństwa, awaria wypranego mózgu - w reakcji na słowo "weird". JEdno jest pewne - coś jest tu bardzo nie w porządku.
piątek, 25 czerwca 2010
Ptaki : Ciekawostki, cz.1
1. Głuchy głuszec
Podczas toków, głuszec niezmordowanie wykonuje pieśń składającą się z 4 tonów:
-klapanie (podobne jak u bociana)
-trelowanie (jak szczebiot kłócących się wróbli)
-korkowanie (jeden dźwięk jak przy wyciąganiu korka z butelki)
-szlifowanie (jak ostrzenie kosy osełką)
Podczas szlifowania, które trwa 1-2 sekundy, ptak zamyka oczy i wypręża szyję, na moment tracąc kontakt ze światem zewnętrznym. Mówi się, że podczas wykonywania tego dźwięku ptak na moment głuchnie (stąd jego nazwa), co przez wieki skwapliwie wykorzystywali myśliwi, aby podejść ptaka podczas polowania. Obecnie jest objęty ochroną ścisłą.
2. Nogale
Ptaki z rodziny nogali, zamieszkujące region Australazji, są interesujące z dwóch powodów.
Po pierwsze, niektóre gatunki nogali w ogóle nie wysiadują jaj. Zamiast tego, samiec usypuje wielki kopiec z gnijących gałązek i resztek roślin, gdzie samica składa jaja. Następnie ojciec regularnie zagląda do kopca i zanurza w nim dziób, z wielką precyzją stwierdzając, czy ciepło wydzielane w procesie gnicia jest wystarczające, czy może odrobinę za wysokie, i w miarę potrzeby usuwa bądź dokłada kolejne warstwy roślin.
Nie spieszmy się jednak z nazywaniem nogali troskliwymi rodzicami. Jest wręcz przeciwnie, rodzice pozostawiają pisklęta własnemu losowi. Mały pisklak sam wydostaje się z jaja, sam wygrzebuje się z kompostu, i od samego wyklucia ma świetny wzrok, pełne upierzenie, i od razu potrafi biegać i polować na pożywienie., zaś niektóre gatunki - potrafią fruwać jeszcze tego samego dnia co się wykluły!
3. Gołąb grzywacz
Gołębie grzywacze mogą wydawać się lepszymi rodzicami, ale niestety iluzja doskonałej rodziny pryska w momencie gdy gniazdo jest zagrożone. Zamiast wzorem innych gatunków ryzykować życie by chronić młode, mama i tata odfruwają czym prędzej na niewielką odległość, ponuro obserwując jak ich dzieci dziobiąc i trzepocząc same bronią się przed napastnikiem.
-klapanie (podobne jak u bociana)
-trelowanie (jak szczebiot kłócących się wróbli)
-korkowanie (jeden dźwięk jak przy wyciąganiu korka z butelki)
-szlifowanie (jak ostrzenie kosy osełką)
Podczas szlifowania, które trwa 1-2 sekundy, ptak zamyka oczy i wypręża szyję, na moment tracąc kontakt ze światem zewnętrznym. Mówi się, że podczas wykonywania tego dźwięku ptak na moment głuchnie (stąd jego nazwa), co przez wieki skwapliwie wykorzystywali myśliwi, aby podejść ptaka podczas polowania. Obecnie jest objęty ochroną ścisłą.
2. Nogale
Ptaki z rodziny nogali, zamieszkujące region Australazji, są interesujące z dwóch powodów.
Po pierwsze, niektóre gatunki nogali w ogóle nie wysiadują jaj. Zamiast tego, samiec usypuje wielki kopiec z gnijących gałązek i resztek roślin, gdzie samica składa jaja. Następnie ojciec regularnie zagląda do kopca i zanurza w nim dziób, z wielką precyzją stwierdzając, czy ciepło wydzielane w procesie gnicia jest wystarczające, czy może odrobinę za wysokie, i w miarę potrzeby usuwa bądź dokłada kolejne warstwy roślin.
Nie spieszmy się jednak z nazywaniem nogali troskliwymi rodzicami. Jest wręcz przeciwnie, rodzice pozostawiają pisklęta własnemu losowi. Mały pisklak sam wydostaje się z jaja, sam wygrzebuje się z kompostu, i od samego wyklucia ma świetny wzrok, pełne upierzenie, i od razu potrafi biegać i polować na pożywienie., zaś niektóre gatunki - potrafią fruwać jeszcze tego samego dnia co się wykluły!
3. Gołąb grzywacz
Gołębie grzywacze mogą wydawać się lepszymi rodzicami, ale niestety iluzja doskonałej rodziny pryska w momencie gdy gniazdo jest zagrożone. Zamiast wzorem innych gatunków ryzykować życie by chronić młode, mama i tata odfruwają czym prędzej na niewielką odległość, ponuro obserwując jak ich dzieci dziobiąc i trzepocząc same bronią się przed napastnikiem.
Etykiety:
Ptaki
czwartek, 17 czerwca 2010
Język : Będą Państwo mogli - czy będziecie Państwo mogli?
Jak wyjaśnia pani prof. dr hab. Małgorzata Kita, rozwiązanie dylematu jest dosyć proste. Zamieńmy liczbę mnogą na pojedynczą.
"Będą Państwo mogli" zmienia się w "Będzie Pan mógł"
"Będziecie Państwo mogli" zmienia się w "Będziesz Pan mógł"
Jak wiadomo, forma typu "Będziesz Pan mógł", choć jeszcze w pierwszej połowie XX wieku popularna, obecnie uważana jest za niestosowną, a nawet wręcz niegrzeczną. Zmiana liczby pojedynczej na mnogą łagodzi nieco ten dysonans, tym niemniej, jeśli chcemy w 100% być odebrani jako osoby grzeczne i poprawne, używać powinniśmy formy "Będą Państwo mogli".
Pani profesor udziela rad językowych w Poradni Językowej, fantastycznej stronie, gdzie można znaleźć dosłownie tysiące odpowiedzi na nurtujące nas językowe niepewności.
"Będą Państwo mogli" zmienia się w "Będzie Pan mógł"
"Będziecie Państwo mogli" zmienia się w "Będziesz Pan mógł"
Jak wiadomo, forma typu "Będziesz Pan mógł", choć jeszcze w pierwszej połowie XX wieku popularna, obecnie uważana jest za niestosowną, a nawet wręcz niegrzeczną. Zmiana liczby pojedynczej na mnogą łagodzi nieco ten dysonans, tym niemniej, jeśli chcemy w 100% być odebrani jako osoby grzeczne i poprawne, używać powinniśmy formy "Będą Państwo mogli".
Pani profesor udziela rad językowych w Poradni Językowej, fantastycznej stronie, gdzie można znaleźć dosłownie tysiące odpowiedzi na nurtujące nas językowe niepewności.
Etykiety:
Języki
Geografia : Komisja Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych
Komisja Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, działająca przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, decyduje o znoszeniu, tworzeniu, zmianach nazw polskich miejscowości, przysiółków, leśniczówek, dzielnic, organizując kilka razy do roku posiedzenia, podczas których rozpatrywane są podania najróżniejszych władz i jednostek o zmiany w nazwach ich miejscowości.
Na stronie można obejrzeć protokoły z posiedzeń, i chociaż najczęściej zmiany podyktowane są kwestiami administracyjno-historycznymi, to w oczy rzucają się wsie i dzielnice, o ciekawie brzmiących nazwach, gdzie mieszkańcy postulują o zmianę nazwy prawdopodobnie przede wszystkim by na zawsze pożegnać nieciekawe skojarzenia. Jednak surowa komisja nie rozdziela pochopnie zezwoleń na zmiany, każdy postulat jest rozpatrywany osobno i bezwzględnie. Poniżej przykładowe rodzynki z kilku ostatnich posiedzeń:
W ciągu ostatnich 4 posiedzeń KNMiOF, pozytywnie zaopiniowano zniesienie lub zmiany następujących miejscowości, wsi, dzielnic, przysiółków:
Murzynowo, Nowy Jork, Stare i Nowe Niemyje, Wybudowanie, Stoisko, Kutaszewo, Kuprianowo.
Negatywnie zaopiniowano:
Długoniedziela, Syberia, Żarówka, Stęgawica, Gumowo-Józefina, Jebramki, Kwiatuszki Małe.
Do wyjaśnienia skierowano nazwy: Suczki i Samoklęski.
Chociaż obecnie działalność Komisji często sprowadza się do omawiania kwestii typu myślnik w nazwie miejscowości Jastrzębia-Góra, czy kropka nad Ż w miejscowości Wola Żarczycka, trzeba pamietać, że to właśnie owa komisja w latach 1934 - 1939 ustanowiła urzędowe, oficjalne nazwy wszystkich polskich miast ustawą obowiązującą aż do 2003 r., zaś po roku 1948 dokonała tytanicznego dzieła nadania polskich nazw 32 000 miejscowości na Ziemiach Odzyskanych po II Wojnie Światowej.
Podczas repolonizacji kilka miejscowości otrzymało nazwy na cześć wybitnych polskich działaczy na arenie krzewienia i walki o język polski:
Mrągowo na cześć K. C. Mrongoviusa,
Giżycko na cześć G. Gizewiusza,
Dzierżoniów na cześć Jana Dzierżonia,
Kętrzyn na cześć Wojciecha Kętrzyńskiego.
Również profesor Srokowski został uwieczniony w nazwie wsi gminnej Srokowo w powiecie kętrzyńskim.
Jeszcze trochę o KNMiOF na polskiej Wikipedii,
Strona KNMiOF.
Na stronie można obejrzeć protokoły z posiedzeń, i chociaż najczęściej zmiany podyktowane są kwestiami administracyjno-historycznymi, to w oczy rzucają się wsie i dzielnice, o ciekawie brzmiących nazwach, gdzie mieszkańcy postulują o zmianę nazwy prawdopodobnie przede wszystkim by na zawsze pożegnać nieciekawe skojarzenia. Jednak surowa komisja nie rozdziela pochopnie zezwoleń na zmiany, każdy postulat jest rozpatrywany osobno i bezwzględnie. Poniżej przykładowe rodzynki z kilku ostatnich posiedzeń:
W ciągu ostatnich 4 posiedzeń KNMiOF, pozytywnie zaopiniowano zniesienie lub zmiany następujących miejscowości, wsi, dzielnic, przysiółków:
Murzynowo, Nowy Jork, Stare i Nowe Niemyje, Wybudowanie, Stoisko, Kutaszewo, Kuprianowo.
Negatywnie zaopiniowano:
Długoniedziela, Syberia, Żarówka, Stęgawica, Gumowo-Józefina, Jebramki, Kwiatuszki Małe.
Do wyjaśnienia skierowano nazwy: Suczki i Samoklęski.
Chociaż obecnie działalność Komisji często sprowadza się do omawiania kwestii typu myślnik w nazwie miejscowości Jastrzębia-Góra, czy kropka nad Ż w miejscowości Wola Żarczycka, trzeba pamietać, że to właśnie owa komisja w latach 1934 - 1939 ustanowiła urzędowe, oficjalne nazwy wszystkich polskich miast ustawą obowiązującą aż do 2003 r., zaś po roku 1948 dokonała tytanicznego dzieła nadania polskich nazw 32 000 miejscowości na Ziemiach Odzyskanych po II Wojnie Światowej.
Podczas repolonizacji kilka miejscowości otrzymało nazwy na cześć wybitnych polskich działaczy na arenie krzewienia i walki o język polski:
Mrągowo na cześć K. C. Mrongoviusa,
Giżycko na cześć G. Gizewiusza,
Dzierżoniów na cześć Jana Dzierżonia,
Kętrzyn na cześć Wojciecha Kętrzyńskiego.
Również profesor Srokowski został uwieczniony w nazwie wsi gminnej Srokowo w powiecie kętrzyńskim.
Jeszcze trochę o KNMiOF na polskiej Wikipedii,
Strona KNMiOF.
piątek, 11 czerwca 2010
Stand Up : Louis CK o byciu bez kasy
Nikt nie potrafi uczynić bankructwa tak absurdalnie zabawnym, jak Louis CK. "Na moim koncie jest teraz minus 10 dolarów. W tej chwili nie mam nawet 0 dolarów! Nie stać mnie nawet na darmowe rzeczy!"
Etykiety:
Stand Up
wtorek, 8 czerwca 2010
Technika : Automat Maillardet'a
Henri Maillardet był szwajcarskim mechanikiem żyjącym w Londynie w XVIII w. Henri wraz z braćmi tworzył zegary i zegarki ręczne, jednak najbardziej znany był z niesamowicie złożonych mechanizmów zwanych automatami - mechanicznych lalek napędzanych sprężynowo, zaprogramowanych za pomocą niesamowitej ilości przekładni, kół zębatych i krzywek, tak że mogły wykonywać niebywale złożone czynności z precyzją zbliżoną do ludzkiej. Ukoronowaniem twórczości Maillardeta jest niewątpliwie ten mechaniczny chłopiec ukazany powyżej, dziś uznawany za najbardziej skomplikowany automat tego typu jaki kiedykolwiek powstał. Automat został przywieziony do Instytutu Franklina w Filadelfii w roku 1928 w zupełnej rozsypce. Rodzina, która przechowywała u siebie maszynę, znacznie uszkodzoną przez ogień, wiedziała że była w posiadaniu czegoś wyjątkowego i zdecydowali się oddać szczątki do uczelni, gdzie przez kilka lat pracował nad nimi sztab specjalistów, by doprowadzić automat do stanu idealnego.
Chłopiec po nakręceniu potrafi w zależności od wybranego programu napisać trzy wiersze (po francusku i angielsku), jak również narysować skomplikowane obrazki: okręt na morzu, amorki strzelające z łuku i szybujące po niebie, orientalne budowle. Po napisaniu ostatniego wiersza, chłopiec podpisuje się: "Napisane przez automat autorstwa Maillardet'a". Nie było potrzeby zatrudniać detektywów by wytropili twórcę tego arcydzieła - maszyna sama podała nazwisko swojego twórcy zdumionym naukowcom.
Po angielsku o automacie na stronie Instytutu Franklina
Chłopiec po nakręceniu potrafi w zależności od wybranego programu napisać trzy wiersze (po francusku i angielsku), jak również narysować skomplikowane obrazki: okręt na morzu, amorki strzelające z łuku i szybujące po niebie, orientalne budowle. Po napisaniu ostatniego wiersza, chłopiec podpisuje się: "Napisane przez automat autorstwa Maillardet'a". Nie było potrzeby zatrudniać detektywów by wytropili twórcę tego arcydzieła - maszyna sama podała nazwisko swojego twórcy zdumionym naukowcom.
Po angielsku o automacie na stronie Instytutu Franklina
Subskrybuj:
Posty (Atom)