poniedziałek, 12 października 2009

Muzyka : Robert Wyatt "Sea Song"



W 1974 Robert Wyatt był utalentowanym perkusistą progresywnej grupy Soft Machine, przygotowującym ambitny projekt muzyczny z wieloma muzykami, gdy pewnego wieczoru po pijaku wypadł z okna na piątym piętrze, tracąc władzę w nogach, a co za tym idzie, możliwość pełnego korzystania z perkusji, na resztę życia. Leżąc w szpitalu zrozumiał, że perkusją będzie musiał się zająć ktoś inny, a on sam w takim razie nagra wokale. I również w szpitalu spisał zbiór niesamowitych, półprzytomnych tekstów, które znalazły się na genialnej płycie "Rock Bottom".

Wyatt uparcie twierdzi, że ani jego kompozycje ani teksty nie zawierają żadnych odnośników do jego wypadku i kalectwa. Jednak słuchając przepięknej "Sea Song" właśnie z tego albumu, nie sposób pozbyć się uczucia melancholii i subtelnej tęsknoty, gdy starszy pan z długą brodą na wózku inwalidzkim delikatnym głosem wyśpiewuje pieśń o miłości do morza...no i to piękne instrumentalne zakończenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz