Richard Long zajmuje się również tradycyjnym Land Art - tworzeniem trwałych lub tymczasowych dzieł sztuki w naturalnym krajobrazie - równie znany jest jednak ze swych...spacerów.
Z pieszego spaceru wśród przyrody, najczęściej w okolicach nieuczęszczanych, niewydeptanych przez cywilizowane stopy, Richard Long uczynił dzieło sztuki, połączenie medytacji, obserwacji i bliskiego kontaktu z naturą. Swoje spacery dokumentował w różny sposób. Z jakiegoś powodu szczególnie moją uwagę przykuł ów wymieniony w tytule. Pan Long wybrał się na dwie przechadzki w dzikich okolicach Dartmoor w Anglii, które następnie w nieco enigmatyczny sposób udokumentował dwoma kolumnami prostego tekstu. Po lewej stronie znajduje się tradycyjna historyczna nazwa mijanych przezeń okolic, zaś po prawej w odpowiadających rzędach lakonicznie opisane jego subiektywne przeżycia podczas spaceru. "Iskrzący szron"; "Ślady lisa"; "Zachodzące słońce".
Jak w większości przypadków dzieł sztuki, które mnie zachwycają, nie jest mi łatwo opisać słowami czemu tak bardzo łapie mnie to za serce. W dziwny sposób sięga do najprostszych a przez to najsilniejszych skojarzeń, przez nienachalny środek przekazu budząc nastrój skoncentrowanej kontemplacji w samym sercu dzikiej przyrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz